Bardzo często zdarza się, że pomimo kilku czy nawet kilkunastu lat nauki języka angielskiego nie potrafimy ułożyć prostego zdania. Nauczyliśmy się setek słów, wiemy kiedy użyć czasu Present Perfect, odróżniamy pierwszy tryb warunkowy od drugiego i kojarzymy mowę zależną. Dlaczego więc, mając całą tę wiedzę, nie potrafimy wypowiedzieć prostego zdania: “Musi pan skręcić w lewo by dojść do muzeum”, jest ono dla nas wyzwaniem, któremu często nie potrafimy sprostać?
Przeszkody
Aby móc pokonać nasz niepokój przed mówieniem musimy poznać jego przyczyny. Pierwszą barierą, która jest zarazem najtrudniejszą do pokonania, jest strach przed popełnieniem błędu i towarzyszące mu poczucie wstydu lub porażki. “A co jeśli powiem to źle i ktoś się na mnie dziwnie popatrzy albo, co gorsza, wyśmieje lub wyszydzi”? Obawa ta jest zakorzeniona w przekonaniu wyniesionym ze szkoły, że błąd to najgorsza rzecz która może nam się przydarzyć. Otóż wcale tak nie jest: błąd jest oznaką podjętego wysiłku możliwe, że nie udało nam się za pierwszym razem ale nikt nie zabrania nam się poprawić czy podjąć kolejnej próby. Jeśli z kimś rozmawiamy to nikt nie czeka na nasze błędy tylko na zrozumiały przekaz który go interesuje. Musimy zrozumieć, że język mówiony znacznie różni się od pisanego, w języku mówionym występują przejęzyczenia, pomyłki, czasami powiemy coś inaczej niż chcieliśmy i jest to zupełnie naturalnie. Nie interesuje nas sztuczna super poprawna interakcja pomiędzy robotami a zwykła konwersacja, której nieodłącznym i całkowicie naturalnym elementem są różnego rodzaju potknięcia.
Druga przeszkoda to tłumaczenie z języka polskiego na angielski. Znamy język, układamy sobie zdanie po polsku i zabieramy się za jego tłumaczenie. I mniej więcej w połowie zdania nam przystawia: “Jak by to powiedzieć po angielsku?”, “Tutaj mam użyć tego czasu czy może okresu warunkowego”? Język obcy ma inną gramatykę, rządzą nim inne zasady, istnieją inne zwroty oraz związki pomiędzy wyrazami – to wszystko sprawia, że tłumaczenie, nawet w przypadku średniej długości zdania, staję się nie lada wyzwaniem, głównie dlatego że wymaga dobrej znajomości gramatyki. Często zaczynamy zastanawiać się nad strukturą zamiast nad samym przekazem i poddajemy się, nie odnalazłszy rozwiązania naszego problemu. Porzucamy to co chcieliśmy powiedzieć i powstaje kolejna dobra wymówka: “Bo ja nie wiem jak to powiedzieć”.
Zanim zaczniemy mówić
Zidentyfikowaliśmy przeszkody, które stoją na naszej drodze do mówienia lecz zanim zaczniemy mówić musimy znaleźć prawidłowy wzorzec, z którego będziemy mogli czerpać. Naszym celem jest zjawisko zanurzenia w języku, najpopularniejszym tego przykładem jest wyjazd za granicę, który jest najłatwiejszym sposobem. Lecz jeśli nie mamy takiej możliwości możemy dokonać tego poprzez dostosowanie naszego otoczenia. Jeśli słuchamy muzyki spróbujmy znaleźć artystów anglojęzycznych wykonujących muzykę w preferowanych przez nas gatunkach, gdy oglądamy film, czy serial z angielską ścieżką dźwiękową, to wybierajmy napisy zamiast lektora, jeśli czytamy artykuły w Internecie, spróbujmy znaleźć witryny, czy blogi piszące o interesujących nas tematach po angielsku. Chcąc pozyskać dodatkowy materiał możemy sięgnąć po filmy z YouTube, gdzie wpisując przykładową frazę “english conversation” otrzymamy w wyniku kilkaset filmów powiązanych z nauką angielskiego przez mówienie – jedna lekcja angielskiego zamiast dwóch filmików z kotkami 🙂 możemy skorzystać z anglojęzycznych podkastów (krótkich audycji dźwiękowych w formacie audio mp3), których posłuchamy w drodze do pracy czy szkoły. Naturalnym zjawiskiem jest to, że potrafimy wiele zrozumieć po angielsku zanim sami wypowiemy pierwsze zdanie, dlatego tak ważne jest przygotowanie jak największej porcji materiału źródłowego, z którego będziemy później korzystać układając nasze własne zdania.
Od czego zacząć?
Chcąc rozpocząć mówienie w nowym języku musimy sobie uświadomić co jest głównym celem komunikacji: sprawienie by nasz rozmówca zrozumiał co chcemy mu powiedzieć. Dlatego też poprawność czyli gramatyka schodzi tutaj na dalszy plan. Jeśli powiedzieliśmy coś nie do końca poprawnie ale zostaliśmy zrozumiani to osiągnęliśmy nasz cel – przekazaliśmy drugiej osobie to na czym nam zależało. Wgłębianie się w gramatykę języka zostawmy sobie na kolejne etapy uczenia się, gdy będziemy w stanie skutecznie komunikować się w nowym języku.
Nasze mówienie najlepiej rozpocząć od krótkich wyrażeń i fraz, które znamy z filmów, telewizji czy piosenek. Zaczynając od najbardziej popularnych typu How are you? z czasem możemy je modyfikować np. How is she?, How is your brother?, How is the weather? itd. Najlepiej zaczynać od wyrażeń bo dzięki nim widzimy gdzie dane słowo występuje w zdaniu, w jakim kontekście bądź sytuacji dane wyrażenie się pojawia oraz jakie różne funkcje jedno słowo może pełnić. Wyrażenie również jest szkieletem, do którego możemy dopasowywać odpowiednie elementy, na podstawie którego uczymy się jak konstruować zdania, pytania i jakie zasady rządzą językiem. Kolejnym powodem by zacząć mówienie od wyrażeń jest zaprzestanie tłumaczenia z języka polskiego na angielski. Mając gotowe struktury konstruujemy naszą wypowiedź od początku do końca po angielsku, zamiast zastanawiać się nad gramatyczną poprawnością możemy skupić się na tym co chcemy powiedzieć.
Co może się nam przydać?
Drugą rzeczą, która ułatwi nam komunikację w języku angielskim to umiejętność parafrazowania czyli ubierania naszych myśli w proste słowa. Często próbujemy przekazać pewną myśl i nie potrafimy tego zrobić ponieważ nie znamy właściwych słów. Przykładowo chcemy powiedzieć coś w stylu: „I became extremely irritated because of my financial difficulties” podczas gdy moglibyśmy powiedzieć to samo prostszymi słowami: „I got very nervous because I have money problems”. Parafrazowanie pomaga nam w wyrażeniu nawet tych bardziej złożonych myśli przy użyciu prostych słów. Pomocną dla nas może być lista Basic English stworzona przez brytyjskiego lingwistę C.K. Ogdena, która zawiera 850 najpotrzebniejszych słów, a znając je zrozumiemy ok. 80% mówionego angielskiego. Warto zerknąć i przekonać się, że ogromna większość tych słów jest nam już znana. I nie martwmy się, że ktoś dziwnie na nas spojrzy z racji używania prostych słów czy wyrażeń – lepiej mówić po angielsku używając prostych zwrotów niż nie mówić wcale czy robić błąd za błędem, siląc się na oryginalność.
Przełamanie się do mówienia po angielsku nie jest czymś trudnym, gdy uzmysłowimy sobie nasze obawy okaże się że nie mają one racjonalnych podstaw. Musimy pamiętać, że żadna ilość słuchania czy czytania nie sprawi że będziemy lepiej mówić po angielsku. Dopóki nie przełamiemy się nie zobaczymy, że mówienie po angielsku jest proste a przy okazji daje dużo frajdy.
Łukasz Miezin